Już od jakiegoś czasu możecie cieszyć się wpisem o wadze prawidłowego (lub nie) adresowania modlitw, wedle tematu do obrabiającego ten kawałek Bóstwa. Dzisiaj wątek rozwijamy i będzie bardzo uniwersalnie: o wdzięczności.
Najpierw atmosfera. Osoby dramatu: młody człowiek i wujek. Celowo nie babcia – ta przysłoniłaby narrację swą stereotypową „wszystkobędziedobrzością”. A więc wujek. Już starszy, ale rodzinny, pomocny i bogaty. Taki, który poproszony o pożyczkę datek na studia / mieszkanie / samochód (*niepotrzebne dopisać) bez słowa wyciąga portfel (pamiętajmy, że jest starszy – nigdy nie polubił robienia przelewów, bo to za mało osobiste), a obudzony o trzeciej w nocy „Wujek, nie mam do kogo zadzwonić, a załapałem gumę na autostradzie i będę czekać jeszcze trzy godziny na pomoc drogową – zabierzesz ode mnie żonę / męża / dziecko?” może i posarka, ale zbierze się i przyjedzie.
To teraz wyobraźmy sobie, że młody człowiek takiego wujka tylko eksploatuje: dzwoni po prośbie, może raz na rok wpadnie jak są wujka urodziny czy co tam innego, ale ogólnie – cisza. Wujek z naszej historyjki jest „dobry” i bardzo rodzinny – w imię swoich wartości będzie wciąż młodzieży pomagać. Ale pewnie byłoby mu przyjemniej, jakby czasem zadzwonić do niego bezinteresownie, pogadać, zapytać co u niego i może przy okazji podziękować za to, co ostatnio pomógł.
Mimo zarzutów wobec „babci”, osoba „wujka” również trochę zaburza metaforę. Tak jak nasze ludzkie pojęcie o Bogach jest mocno ograniczone, tak zda się, że dalej Im do „Dobrych Wujków i Ciotek”, a bliżej do „Samoświadomych Kosmicznych Potęg, Które Między Jednym Rogiem Miodu, a Drugim Spojrzą Czasem na Ludzi”. Skoro jednak lubimy o Nich myśleć jako o Osobach, to wypadałoby się zgodzić, że pewne rzeczy pozostają w mocy – wdzięczność zda się do takich uniwersaliów należeć. No więc, jak na dobrych animistów-politeistów przystało, mamy cały panteon Bóstw, a do tego wierzymy całą armię zasiedlających świat duchów. Człowiek nigdy nie jest sam i w takiej optyce – jeżeli to za Twoimi zakupami kasjer położył tabliczkę „Kasa zamknięta”, czy samochód nie chciał odpalić jak chciałeś jechać pod wpływem – to ktoś (lub „Ktoś”) na Tobą czuwał. Wtedy i w mnóstwie innych sytuacji, o których nawet nie wiesz.
![]() |
Artysta: Oleg Shupliak |
Z takiego właśnie założenia wychodzimy w Jantarze i na Szczodre Gody, kierując się tradycyjnym nakazem spłacenia długów przed Nowym Rokiem, składamy Bogom ofiarę wyrównawczą – za wszelką Ich pomoc i sprzyjanie, za które nie podziękowaliśmy. Zasadne zda się jednak rozciągnąć takie podejście i na codzienność – czy to powierzyć swoją wdzięczność świętemu Ogniowi, żeby poniósł ją z modlitwą do „właściwego Adresata”, czy zwrócić się do konkretnego Bóstwa wprost – jeżeli czujemy z takowym szczególny związek.