Pokazywanie postów oznaczonych etykietą warsztaty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą warsztaty. Pokaż wszystkie posty

2023-03-01

Warsztaty śpiewu ludowego

Chwaliliśmy się ostatnio w mediach społecznościowych zdjęciami z warsztatów śpiewu. Jedną z motywacji było spotkać się i zrobić coś fajnego „dla siebie”. Nie jednak co ukrywać: połączyliśmy tu przyjemne z pożytecznym. 

Obrzędy naszej Gromady obfitują w śpiewy; nawet te krótsze uroczystości wiążą się u nas z zaśpiewaniem co najmniej kilku pieśni. Odwiedzający nas goście z innych gromad często wręcz dziwią się: och, jak u was się dużo śpiewa! Takie podejście jest silnie zakorzenione w tradycji ludowej, z której zresztą zaczerpnęliśmy znaczną część używanych przez nas utworów. Oczywiście, układamy też nowe, własne teksty – oparte wciąż na rodzimej symbolice, ale powstałe współcześnie.

A wracając do samych warsztatów, to przewspaniała Agnieszka Ines Maślakiewicz wprowadziła nas w tajniki odpowiedniego oddychania i modulowania głosu, zaś nasza parafianka Ania nagrywała nas i udostępniła nam swoją pracownię artystyczną pełną fascynujących rekwizytów. Zaczęliśmy od rozgrzewki wokalnej polegającej na wykonaniu z pozoru śmiesznie brzmiących wdechów i wydechów. Nawiasem mówiąc, nawet nie wiecie, ile wysiłku trzeba włożyć, aby brzmieć jak stadko zaprawionych w boju gospodyń wiejskich! Najbardziej zapadło nam w pamięć ćwiczenie zwane "zboczeńcem" ;) W jego trakcie pięcioletnia córka naszego żercy patrzyła na nas wzrokiem pt. "starzy ludzie są dziwni, ja nie chcę dorastać", a my do dzisiaj martwimy się, że będzie te wszystkie ćwiczenia demonstrować w przedszkolu... 

Następnie przećwiczyliśmy kilkanaście pieśni ludowych, z których każda mogła być śpiewana w kilku głosach. Dzięki temu basy, alty i soprany mogły wspólnie zaśpiewać każdą pieśń.

Wspólny śpiew podczas rytu niesie wiele dobrego: pomaga ludziom skupić się na wydarzeniach i jednoczy grupę. Jest też bardzo ważnym sygnałem dla Bogów i Przodków: „To my! To ci co śpiewają to i tamto na Kupałę!”.

W ten sposób przechodzimy do dwóch kwestii, o które czasem Wy pytacie, a my sami dyskutujemy między sobą: czy dzielić się swoimi pieśniami i czy tłumaczyć teksty z innych języków niż polski.

Pierwsza sprawa budzi chyba więcej emocji. Niby z jednej strony to powód do dumy, kiedy pieśń powstała w Gromadzie wędruje w świat i cieszy się powodzeniem. Jednak pozostaje wspomniana wyżej rola pieśni obrzędowych jako „wizytówki” przed sacrum. Puszczenie pieśni luzem „w świat” to ryzyko, że w ten sam sposób zaczną podpisywać się ludzie przypadkowi, z którymi nie zawsze chcielibyśmy mieć wiele wspólnego. Mając to na względzie raczej nie dzielimy się swoimi pieśniami z ludźmi spoza Jantaru. 

Natomiast dużo prostsza jest sprawa z tłumaczeniem tekstów pieśni z innych języków, czy też z gwar. Językiem obrzędowym jest u nas współczesna polszczyzna, czasem archaizowana, ale zrozumiała dla uczestników obrzędu. Dlatego teksty staramy się tłumaczyć; jest to też dobra okazja dla nadania im charakteru unikatowego, właściwego konkretnie użyciu w naszej Gromadzie. 

Dobrym przykładem jest tu "Brzoza Biała" - pieśń białoruska będąca prawdziwym hitem naszych Kupał.


Oj ty brzozo biała, czemuś ty nie zielona

Jakże mnie zieloną być, jak co dzień kupcy jeżdżą

A co dzień kupcy jeżdżą, moje listki łamią

Moje listki łamią i gałązki palą

Młoda dzieweczka, czemuś ty nie wesoła

Jakże mi wesołą być, jak co dzień swaty jeżdżą

Na co dzień swaty jeżdżą, co dzień po dwóch i trzech

Na co dzień po dwóch i trzech, a w sobotę to czterech

Transliteracja z białoruskiego:

Oj, biaroza biełaja, czacho ty nia zeliena?

Jak za mnie zialonaj byc', pry daroze stojaczy

Pry daroze stojaczy, da szto dzien kupcy jeduc'

Jak szto dzien kupcy jeduc', majo holejka łamiac'

Majo holejka łamiac', majo lisc'ajka paliac'

Maładaja dziewaczka, czacho ty nia wesieła?

Jak za mnie wiasołaj byc', jak szto dzien swaty jeduc'

Jak szto dzien swaty jeduc', na dzien pa dwoja troja

Na dzien pa dwoja troja, a u subotu czacwiora

Jak więc widzicie (i słyszycie), życie gromady to nie tylko obrzędy odprawiane w ostępach leśnych i innych chaszczach, ale także spotkania towarzysko-śpiewacze :) Warsztaty sprawiły nam tak wielką przyjemność, że już nie możemy się doczekać kolejnych!