2024-09-26

Po nam tylu Bogów – Morski Bóg, a sprawy społeczne

Morskiego Boga czcimy od ładnych kilku lat, a przyjęcie Jego kultu podyktowane było właściwym nam animizmem. Wzmianki historyczne o potencjalnym Gospodarzu słowiańskich wód są prawie żadne, a ślady w tradycji blade i wątpliwe. Jednak z jednej strony, chyba wszystkie inne ludy indoeuropejskie oddawały cześć Władcom Morza, a z drugiej – Morze stanowi istotną część otaczającej nas Przyrody. Miało od dawna znaczny wpływ na klimat, gospodarkę i historię naszej części świata. Widząc we wszystkim duchy, trudno wyobrazić sobie, by nie było tam ducha, czy raczej Ducha – Bóstwa. I owego Ducha czcimy właśnie jako Morskiego Boga. W „letnich miesiącach”, jak wynikło z auspicjów, a co najczęściej ma u nas miejsce pod koniec sierpnia, urządzamy Jego święto. Oprócz tego wzywamy Go na największe święta, związane ze Słońcem.


Przechodząc do rzeczy – jak Morski Bóg może nam pomóc w sprawach społecznych, opartych na interakcjach z innymi ludźmi? Co ma bezkresna masa zimnej, kołyszącej się wody do wzajemnych relacji grupy ssaków? Też miałem takie wątpliwości, do czasu aż pomyślałem „jak” człowiek zazwyczaj wyprawia się na morze. W grupach zorganizowanych – i to zorganizowanych bardzo konkretnie, w sztywnej hierarchii i pod rozkazami kapitana. Zaawansowana technika odciąża załogi statków z cząstki odpowiedzialności za swoje przetrwanie, wciąż jednak dyscyplina pozostaje kluczowym elementem, bez którego statek, wraz z towarem i załogą, łatwo może paść łupem Morskiego Boga.

Tyle tła. Jak ma się to do sytuacji społecznych typowych dla nas współczesności, kiedy np. idziemy procesować się na sali sądowej czy borykamy z niespłaconymi długami? Celowo podajemy tu przykłady mało komfortowe i wymagające zachowania wzmożonej czujności – dokładnie jak na wzburzonym Morzu! A Morski Bóg, jak sugerują wcześniejsze wywody, docenia dyscyplinę i trzymanie się planu. Warto więc zwrócić się do Niego by ten plan pobłogosławił, by dzięki niemu bezpiecznie przebrnąć przez trudności i się go rzetelnie trzymać. 

Ty się bawisz – statków łupinami
Tym pozwalasz – słoną przebyć łąkę
Co celują – wokół okiem czujnym
Co spełniają – dobre powinności
Mocnym sercem – dzisiaj pobłogosław
By trzymało – ster mój pewną ręką
By nie zboczyć – w ciemnych błędów odmęt
Dobić pomóż – do przejasnych brzegów
Niech tam wiedzie – to co zamierzone!

Tak można spróbować się pomodlić do Morskiego Boga.

Z drugiej strony, czy należy Go kojarzyć tylko z brnięciem przez zwady? Niekoniecznie. Zda się, że do Niego mogą się zwracać również Ci, którzy w jakiś sposób stykają się z samotnością – jak ktoś, kto sam wypłynął na Morze. Zda się tu pasować zarówno prośba o bezpieczny powrót do ciepła tego co znane, gdzie jesteśmy otoczeni „swoimi”, jak i... docenienie samotności!


2024-09-24

Święto Plonów, Borodziej 22 IX 2024

Zgodnie z kalendarzem obrzędowym w niedzielę uczciliśmy Bogów i Przodków podczas Święta Plonów. W tym roku świętowaliśmy w Borodzieju w gronie aż 34 osób! Dziękujemy Wam za tak liczne przybycie, rośniemy w siłę :)

Fot. Samuel Conejo Amaguaña 

Pytacie nas często, o której zaczyna się właściwy obrzęd i zwykle nie mamy na to pytanie odpowiedzi. Obrzęd zacznie się, gdy zostaną skończone przygotowania do niego - trzeba narąbać drewna, rozłożyć obiaty, żertwy i jadło biesiadne, przećwiczyć pieśni, oczyścić miejsce obrzędu dymem z wonnych ziół i poczekać, aż wszyscy przyjadą.

Fot. Karolina Warkus

Fot. Karolina Warkus

Fot. Karolina Warkus

Fot. Karolina Warkus

Fot. Karolina Warkus

Obrzęd zaczynamy od udania się z obiatami dla Duchów miejsca, w którym przyszło nam obrzędować. Następnie żerca oczyszcza dymem i wodą wszystkich uczestników święta. Wtedy stajemy w kręgu i śpiewamy pieśń aby wyznaczyć środek świata. Wówczas nasz ogniomistrz rozpala święty Ogień, do którego również śpiewamy pieśń. Wtedy żerca po kolei składa żertwy dla każdego z Bogów i dla Przodków. Po złożeniu żertw każdy z uczestników obrzędu ma swoje pięć minut! Podchodzimy kolejno do Ognia ze swoimi żertwami - zwykle jest to jedzenie i picie, a bywa że niektórzy z nas wkładają do Ognia swoje prośby, modlitwy i przemyślenia spisane na kartkach papieru. Każdy też może wypowiedzieć swoje podziękowania lub przemyślenia podczas wznoszenia toastów. I to jest doskonała okazja, żeby się dowiedzieć co u kogo słychać ;) 

Fot. Samuel Conejo Amaguaña

Fot. Samuel Conejo Amaguaña

Każde święto ma swój specyficzny element. I tak na Święto Plonów pleciemy wieniec symbolizujący Słońce, które zachodzi na Porę Ciemną. Wieniec ten składamy do Ognia podczas obrzędu. Pleciemy także Brodę Welesa, o której mogliście poczytać [ w tym wpisie ].

Fot. Karolina Warkus

Po obrzędzie następuje biesiada, która nie stanowi zakończenia celebracji, a jest jej integralną częścią - wciąż odbywa się w obecności zawezwanych Bóstw i Przodków, należy więc zachowywać się godnie. Podczas biesiady rozmawiamy ze sobą, chwalimy się co tam u nas słychać, czasem też słuchamy pradawnych bajek, śpiewamy, z rzadka gramy na przyniesionych instrumentach i komentujemy wybory życiowe naszych bliskich ;) Biesiada trwa zwykle 2-3 godziny i kończy się, gdy już wszyscy się nagadają, chociaż można się z niej urwać w dowolnym momencie. 

Fot. Karolina Warkus

Fot. Samuel Conejo Amaguaña

Fot. Karolina Warkus

Za piękne zdjęcia dziękujemy naszym wspaniałym fotopstrykom: Karolinie Warkus i Samuelowi Conejo Amaguañi :)

Poznajcie naszą nową fotopstryczkę Karolinę i jej Marcina :)

W październiku planujemy urządzić pielgrzymkę po naszych ulubionych miejscach mocy - wypatrujcie wydarzenia na naszym facebóku! Jeżeli dotychczas tylko podpatrywaliście nas z ukrycia, to teraz będziecie mieli okazję się z nami obwąchać, zadać mnóstwo pytań, posłuchać o Głazie w Wykopie, Diabelskim Kamieniu i Kamiennej Twarzy oraz złożyć wraz z nami obiaty.


2024-09-18

Po co nam tylu Bogów? O Strzybogu, pomyślnych wiatrach i szczęściu

Zgodnie z zapowiedzią, kontynuujemy serię przybliżania Bogów naszym Czytelnikom, w kontekście codziennej pobożności i problemów, z którymi można się do Nich zwracać. Dzisiaj przychodzimy z zagadnieniem jak Strzybóg, Bóg Wiatru, może dopomóc w sytuacjach wymagających zwyczajnego szczęścia. Jak poprzednio, wybór omawianego Bóstwa jak i tematu – jest wynikiem losowania. Przypominamy też, że co prawa lubimy Moszyńskiego i sp., ale we wpisach opieramy się przede wszystkim na własnych doświadczeniach religijnych i przybliżamy kult praktykowany w Jantarze.

Przez długi czas Strzybóg nie miał u nas osobnego święta, a wzywany był przede wszystkim podczas dużych świąt słonecznych, kiedy prosimy o przybycie niemal cały nasz panteon. W tym roku jednak po raz pierwszy będziemy obchodzić osobną uroczystość ku Jego czci – w końcówce listopada, zgodnie z auspicjami z ostatnich Szczodrych Godów. 


Jak „Bóg Wiatru” może pomóc ze szczęściem? Wbrew pozorom dużo. Jest On nie tylko Towarzyszem, czy Woźnicą Peruna; któż jak nie Wiatr porusza chmury na Niebie? Od dawna wierzy się, że z wiatrem mogą przemieszczać się czary, i że w nim szaleją groźne duchy. 

Wywiej czarta – Strzyboże Wietrejko, 

Gdzieś daleko – by nie szkodził, wiercił, 

Aby Piorun – na bezdrożu prasnął, 

Nawiej raczej – mi duszyczek dobrych, 

Świętym wiatrem – do sprzyjania skorych. 

Taki czy podobny zwrot można wpleść w swoje modlitwy do Strzyboga. W wietrze siedzą bowiem nie tylko stwory złośliwe, ale dusze w ogóle. Prowadzi to do pytania, czy Strzybóg nie pełni też, choć dla części zmarłych, roli Przewodnika Dusz, ale to rozważania na inną okazję. 

Tu dodajmy jeszcze kilka słów o sytuacji gdzie szczęścia niewątpliwie potrzeba, a jest mało oczywista: przy grach losowych. W pierwszym rzędzie należałoby się rzecz jasna modlić o to, by nie popaść w nałóg hazardu, jeśli jednak już siadamy do takiej gry, można się zwrócić i do Strzyboga:

Niech nie milkną – wiatry sprzyjające, 

Niech mi wieją – i kierują dobrze, 

A niech słowo – nie przychodzi z wiatrem, 

I niech Piękny – innych gdzieś zachwyca! 

Ostatnie dwa wersy tej modlitewki mogą dziwić. „Słowo” oznacza tu wszelkie złe słowo, złorzeczenie, puszczone z wiatrem na zgubę człowieka. Niech sobie leci gdzie nibądź. Wers ostatni jest natomiast zastosowaniem starej, tradycyjnej techniki nazywania bytów groźnych i potencjalnie złośliwych nazwami mającymi je obłaskawić. Tu odnosi się do wiatru niesprzyjającego, niosącego w sobie biesy. Ciężko to podejście nazwać nawet „ludowym”, bo już w Indiach wedyjskiego arcygroźnego Rudrę zwano „Łaskawym” czy „Zbawiennym”. Grunt więc żeby ich nie drażnić – bo i po co? Co prawda w Moszyńskim można przeczytać o bardzo niewybrednym odnoszeniu się do „wichru” (czartowskiego wiru powietrznego), jako „Świnie g...” – w kwestii tak delikatnej jak „szczęście” woleliśmy jednak postawić na mniej zadziorne podejście.

We wpisie skupiliśmy się na dość abstrakcyjnym i ogólnym "szczęściu", bo zależy nam na przełamaniu w istocie dość prymitywnego postrzegania Bogów jako mniej lub bardziej prostych Uosobień zjawisk Przyrody. W tym czasie, przynajmniej na Pomorzu, obfitującym ostatnio w wichury, wartałoby też pamiętać, że szczęście może mieć bardzo konkretny wymiar: złamane przez wiatr drzewo nie spadnie np. na Twój samochód, tylko obok, na pustą ulicę. 


2024-09-13

Po co nam tylu Bogów? O Bogach w dzisiejszej codzienności

Doznaliśmy ostatnio olśnienia – jesteśmy politeistami! Naprawdę! W ramach wzmiankowanego olśnienia przyszło drugie – spośród kilkunastu Bogów, którym oddajemy cześć, widoczna i regularnie wzywana jest zaledwie garstka. Postanowiliśmy więc regularnie przychodzić do Was z wpisami na temat naszych Boskich Gospodarzy. Niestety nie zachował się żaden słowiański kalendarz, pozwalający zrobić rzetelne przypisanie dni i miesięcy do „patronów”, dlatego by nie popaść w dowolność i arbitralne wybory, sięgnęliśmy po jedyną metodę racjonalną: losowanie. I nie, nie będziemy robić wpisów  w rodzaju „Bogini X wedle rekonstrukcji i porównania z materiałem PIE była prawdopodobnie czczona jako...”. 

Będziemy dotykać spraw dzisiejszych i życiowych, więc we wpisie dzisiejszym: zwracanie się do Bogini Dziewanny, a sprawy zawodowe (temat również wyciągamy z kapelusza 😊 ). Nim przejdziemy do samego zagadnienia, uprzedźmy jeszcze o dwóch rzeczach:

  • tekst oparty jest przede wszystkim na doświadczeniach duchowych Jantarowiczów, więc niekoniecznie wszystko da się uargumentować etnografią czy etymologią,
  • dla ułatwienia sobie życia losujemy też temat, z perspektywy którego omawiamy danego Boga czy Boginię. Nie znaczy to jednak w żadnym razie, żeby Bóstwo To miało w naszych oczach wyłączność na daną działkę, a tym bardziej, żeby miało się do niej ograniczać.

Lojalnie ostrzegamy i zapraszamy.

A więc najpierw kilka słów o Bogini. W naszym kulcie pojawiła się w czasie Szczodrych Godów 2017; jest to swoją drogą znamienne, że Bogini, pytanie o którą zapoczątkowała u nas auspicja szczodrogodne, również Pierwsza została wylosowana do tego typu wpisów. Czcimy Ją jako Córkę Welesa, przemierzającą z pochodnią w ręku mroczny las. Nie wdając się w publicznym wpisie w szczegóły mitu, który z Nią wiążemy – przydajemy Jej rolę Przewodniczki Dusz, zwłaszcza tych zagubionych, nie mogących znaleźć swojej drogi.

Autorka tego arcydzieła to Anna & The Willow

Jak to się może mieć do spraw zawodowych? Przede wszystkim, jeżeli Twoja praca wymaga błądzenia w nieznanym, zwłaszcza poszukiwania czegoś, warto zwrócić się by dopomogła odnaleźć drogę i cel. Czy jesteś policjantem szukającym zaginionego w lesie staruszka z chorobą Alzheimera? Może prawnikiem, który w gąszczy przepisów i poszlak szuka dowodów na niewinność swojego klienta? Albo inżynierem, który stara się rozwikłać działanie starego, zagmatwanego systemu? Zda się, że w tych okolicznościach światło Bogini może dopomóc odnaleźć drogę do upragnionego celu. Ale to nie wszystko. Ciemny las jest pełen niebezpieczeństw, które światło pochodni pomaga ominąć i odstraszyć. Jest to pewne nałożenie się kompetencji z Ogieńkiem, Swarożycem, ale jeśli czujesz, że stąpasz po kruchym lodzie, wśród niebezpieczeństw, Dziewanna zda się również dobrą Adresatką Twojej sprawy. Dotyczy to nie tylko leśnika czy myśliwego, dla których dziki i kleszcze pozostają realnym zagrożeniem. Wyjątkowo dobrze pasuje tu sytuacja wszystkich służb ratunkowych, przedstawiciele których brną przez niebezpieczne sytuacje właśnie po to, by ktoś mógł bezpiecznie wrócić do domu. Brzmi bardzo blisko tego, co robi nasza Bogini.

I jak się zastanowić: pytanie o kult Bogini zapoczątkowało u nas tradycję szczodrogodnych auspicjów. Przy nowej praktyce losowania jakie Bóstwo Wam tym razem przybliżyć – za pierwszym razem wskazana została również Ona. Prowadzi to do praktycznego, acz ostrożnego, wniosku, że Bogini pojawia się tam, gdzie zaczyna się coś nowego.


2024-09-11

Mała pobożność codzienna

Czy zastanawiałaś się kiedyś co właściwie oznacza to całe „bycie rodzimowiercą”? Dumałeś się na co Ci wierzenia i zabobony Przodków mijając sklep AGD? Albo czy miałaś kiedyś tak, że wróciłaś ze święta czując się „pogańską Słowianką”, a następnego dnia – trzeba było iść do biura i magia prysła? Jeśli tak – to ten tekst jest dla Ciebie.

Zacznijmy od przyznania, że żyjemy w czasach dziwnych i dość przebodźcowanych, w których zdałoby – brak miejsca na starożytne kulty i ich duchy. Z jednej strony jest laicyzacja i ogólny dystans do zjawiska religii w ogóle, a z drugiej – żyjemy w świecie pełnym technologii i zjawisk obcych tradycyjnemu postrzeganiu świata. Jak w tych okolicznościach odnaleźć Bogów?


Zacznijmy od drobnych aktów pobożności. Wychodząc z domu pozdrów Niebo, Słonejko, Ziemię – części Przyrody, w których przejawiają się Wielcy Bogowie. Ale to nie wszystko. Ostatecznie największym problemem są te najbardziej „nietradycyjne” elementy współczesności, jak choćby praca przy komputerze. Pierwszym krokiem, możliwym do wykonania dzięki animizmowi, jest przyjęcie do wiadomości, że ta wyciskarka soków za barem – też ma swoją duszę. Może mniej potężną i ciekawą niż duch szalejącej za oknem burzy, ale jednak – duszę. Nawet nie musisz z nią od razu gadać; na początek wystarczy uświadomienie sobie, że ona też stanowi część duchowego continuum. Podobnie stojąca w kącie szafa czy Twoje zostawione pod kaloryferem przemoczone trampki. Ale miało być o „drobnych aktach pobożności”. Tu najłatwiej mają osoby czujące szczególną więź z konkretnym Bogiem czy Bogami: spróbuj poświęcić Im swoją pracę. Serio. Przystępując do pracy powiedz coś w rodzaju „Bogini X, Ciebie czczę najwięcej, więc teraz będę starał się jak najlepiej wykonywać swoją pracę, żeby pokazać Ci, że porządny ze mnie człowiek”. I do roboty. A po skończonej pracy możesz podziękować za to, co Ci się szczególnie udało (ewentualnie poprosić o zrozumienie nauki płynącej z porażek i ich przyczyn). W samym zaś miejscu pracy (jeśli masz taką możliwość) możesz postawić posążek czy obrazek przedstawiający Twojego patrona.

Nie poczułeś z żadnym z Bogów silniejszej więzi z niż z pozostałymi? Jesteś dopiero początkująca i jeszcze nie wiesz? W takim razie można skupić się na którymś z Bogów, najbliższych wykonywanej pracy, albo Twojemu wiekowi i stanowi społecznemu (panna, mąż i ojciec itd.). A jeśli już naprawdę nie wiesz – spróbuj zwrócić się do Boga Ognia, Swarożyca. W czasie obrzędów to On przyprowadza nam pozostałych Bogów i Przodków, to przez Niego przekazujemy Im nasze żertwy. Możesz Go więc poprosić, żeby przekazał Twoje prośby temu Bogu czy Bogini, którzy byliby Twych spraw najbliżej.


2024-09-05

Za chwilę dalszy ciąg programu :)

W naszych mediach społecznościowych uzbierało się już kilkanaście wpisów z cyklu [ Kącik Zielarski” ] :) 

Przez rok czasu chciałem Wam przybliżyć rośliny i minerały powiązane z panteonem Bogów wyznawanych przez Chram Jantar. Poznaliście magiczne moce trzech drzew związanych z Bogami:

  • cis jako drzewo śmierci kojarzone jest z Welesem,
  • dąb jako drzewo przyciągające pioruny kojarzymy z Perunem, 
  • lipa natomiast, jako drzewo płodności, kojarzona jest z Mokoszą.

Brzozy i jej cennej oskoły nie mogło zabraknąć na żadnym wiosennym obrzędzie, a owoce i kwiaty czarnego bzu były niezastąpione dla chromych i cierpiących na grypę lub przeziębienie. Pewnie dziwiliście się, dlaczego pisałem o dwóch ziołach, które są egzotyczne i były nieosiągalne dla naszych Przodków, ale przecież Chram Jantar nie jest zamknięty na przybyszów z obcych krain! Mamy w naszym Chramie potomka ekwadorskich Indian, do którego przemówili słowiańscy Bogowie, czy też sympatyków pochodzących z Bliskiego Wschodu. Słowianie dobrze znają czosnek jako środek wzmacniający odporność, więc przybliżyłem Wam dodatkowo jeżówkę (pochodzącą z Ameryki) i imbir (pochodzący z Azji) które również wzmacniają odporność na czas jesieni i zimy. Spisałem też mały poradnik, jak zacząć hodować rośliny w domu. Dobrze wiecie, że z animistycznego punktu widzenia jest to zawsze dodatkowa dusza w domu ;) Mogliście przeczytać o tym, jak zjawiska kosmiczne i żywioły wpływały na zdrowie – pamiętajcie, że to wiatr jest najgroźniejszym żywiołem! Wydaje się, że Bałtyk (dom Boga Morza!) jest przeciętnym morzem, ale to właśnie w nim znajdziemy dwa dary od Boga wszelakich wód dla nas ludzi, czyli bursztyn i morszczyn. Bogini wśród kwiatów – Dziewanna - odznacza się pięknem i mocą mistyczną. Była skarbem dla Przodków, gdyż dzięki jej mocy leczenia kaszlu, infekcji oraz zdolności niwelowania klątw i uroków mogli oni przetrwać w mrocznych czasach. 

Dziękuję Wam za czytanie mojej pracy :) Po krótkim urlopie opiszę dla Was jeszcze więcej cudów Mateńki Przyrody i już teraz mogę zdradzić, że w październiku na życzenie naszego żercy będzie wpis o miodzie!

Guślarz Nikrug