Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dadźbóg. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dadźbóg. Pokaż wszystkie posty

2025-03-07

Po co nam tylu Bogów – Dadźbóg, a poszukiwanie zagubionego

Jest piątek, godzina 08:00, co oznacza porę na garść powstających w Jantarze, na Pomorskiej Ziemi Świętej, wskazówek co do żywej czci Bogów. Dzisiaj o zwracaniu się do Słonejka gdy poszukujemy zagubionego.

Zagubić można wiele. Cenne dokumenty, ważne wspomnienie, kluczyki do samochodu, portfel, spojrzenie dziewczyny w tłumie, siebie samą. W sumie wszystko. Miotamy się wówczas, czując szarpiący za ramię niedostatek, domagający się zaspokojenia. Nieraz dość brutalnie. Dość powiedzieć, że w większości takich przypadków popadamy w zaniepokojenie i irytację. Przecież było, a nie ma, jak to tak?! Zagubienie czegoś, zwłaszcza istotnego i mającego (zazwyczaj) swoje ustalone miejsce, jest naruszeniem ładu rzeczywistości. Nawet jeśli tylko jej małego, naszego osobistego kawałka.

A Słonejko z Nieba widzi wszystko. Spuścizna naszych słowiańskich Przodków zwie Go nawet „Okiem Boga”. Nie wyróżnia się tu zresztą akurat jakoś szczególnie, bo po drodze w podobny sposób ten Wielki Ogień Niebieski określały chyba wszystkie możliwe ludy i plemiona, wierząc jednocześnie, że jest On – jak i samo Niebo – wszechwidzący. Swoim wzrokiem z góry ogarnia całość stworzenia i swym wzrokiem przenika wszystko. Na uboczu przypomnijmy, że po słowiańskich wsiach zakazywano wskazywania Słońca palcem wprost, żeby „Bogu / Niebu oczu nie wykłuć”.

Fiodor Bronnikow "Pitagorejczycy świętujący wschód słońca"

Bóg o takiej sławie doskonale nadaje się na Wspomożyciela kiedy czegoś poszukujemy. Zwłaszcza jeżeli czujemy, że doznana strata narusza wprost ład naszego małego świata; wszak Dadźbóg Jaśniejący jest jednym tych Bogów, którzy zdadzą się być najczynniej działający na rzecz ładu właśnie. Ale wróćmy do Jego świetlistego ujęcia. Choć wobec powyższych własności, przypisywanych Oku Bożemu, chciałoby się Jego prosić o wypatrzenie zaginionego dobra i wskazanie nam, to wcale nie musi to być jedyne podejście. Wszak swym światłem czyni cały świat widzialnym, takim, w którym jesteśmy zdolni się poruszać i samemu odszukać swoją zgubę – byle z bożym błogosławieństwem. Inaczej zresztą zda się człek niewiele zrobi.

2024-12-06

Po co nam tylu Bogów - Dadźbóg, a siły do działania

Jednym z Bogów, którym cześć oddajemy od początku istnienia Gromady jest Dadźbóg - Słonejko. Z jednej strony nie ma u nas dedykowanego “Święta Dadźboga”, z drugiej, Jego cyklem wyznaczone są daty czterech głównych świąt słonecznych.

Wszechwidzący Słonejko patrzy jasnym wzrokiem z Nieba, dobywając dla nas z ciemności świat, w którym możemy żyć i działać, On daje siłę zielonym roślinom do wzrastania, a swoim światłem przepędza większość złośliwych duchów. To nadto wystarczy, by widzieć w Nim jednego z największych Obrońców ładu świata. A dzisiaj o zwracaniu się do Niego kiedy czujemy, że brak nam siły i werwy do działania, a rzeczy układają się nie tak jak powinny.

"Dadźbóg" pędzla Andrieja Szyszkina, 2016

Słońce jest źródłem znanego nam życia, więc zwrócenie się doń w takich sprawach zda się w pełni zasadne. Można prosić wprost o pobudzenie naszego wewnętrznego Ognia - by płonął tak jasno, jak ten Ogień na niebie. Można w modlitwie porównać siebie do zielonego drzewa, które wystawia swe liście do życiodajnych promieni światła. Wydaje się oczywiście, że najlepszą porą do takich działań jest świt, lub południe, kiedy Słonejko właśnie wstaje lub jest Jego jasności najwięcej.

Oczywiście, pozdrowić Słonejko o świcie i w południe - oraz o zmierzchu - nie zawadzi nawet wówczas, kiedy nic nam nie dolega. I nie trzeba zniechęcać się tym, że akurat jest pochmurno i Słonejka nie widać - On tam za chmurami jest i być może - może nas usłyszeć.

Ciekawą sprawą jest też modlenie się do Słonejka o zmierzchu, kiedy kładzie się spać, znika ze świata. Nasi Przodkowie często mówili, że kładzie się do Morza. Zda się to być dobrą sposobnością, by poprosić Go o przepędzenie z tego świata - i do Morza wygnanie - “złego”, które odbiera nam siły i zawadza: by gnał czarta przed sobą, jak ściganego szkodnika. Również takiej pomocy można szukać u Dadźboga.