Przydarzył nam się ostatnio problem niespotykany w żadnej innej religii, ale już go bohatersko pokonaliśmy ;) Mieliśmy obchodzić Dziady na naszej Świętej Górze w Lasach Oliwskich, lecz od dwóch tygodni policja przeczesuje trójmiejskie lasy w poszukiwaniu pewnego mieszkańca Gdyni (nazwijmy go czysto umownie Grzegorzem B.). Przez wiele dni dostawaliśmy smsy z Alertem RCB, aby nie wchodzić do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego i nie utrudniać pracy służb. Co prawda nasza Święta Góra znajduje się dość daleko od Gdyni, ale nie chcieliśmy, aby ciepło rozpalonego ognia przywabiło mundurowych uzbrojonych w kamery termowizyjne. Stąd pomysł, aby przeprowadzić obrzęd i biesiadę ku czci Przodków w mieszkaniu, a nie na łonie Natury. Dla większości z nas była to całkowita nowość, ale podołaliśmy :)
Nie jest to całkowicie nowy zwyczaj - wszak na Kaszubach w ramach Dziadów w domu powszechne było zostawianie drobnych ofiar na parapetach, milczące czuwanie przy ogniu, też przy świeczce - płomień dawał znaki od przodków, milczące spożywanie uczty, niekiedy - składanie darów dla przodków na progu drzwi. Bardzo ciekawy jest ogólnosłowiański obyczaj wkładania do gara z jedzeniem dla przodków świecy woskowej: para z gorącego dania i płomień przekazują moc omodlonego posiłku "tam". O obrzędowości święta Przodków we własnym zaciszu domowym pisaliśmy już zresztą tydzień temu: [ klik!!! ]. Modlitwę uczczenia pamięci Przodków możecie też znaleźć na naszym blogu: [ klik klik!!! ].
Już od kilku lat mamy zwyczaj przynoszenia na Dziady zdjęć naszych bliskich. Po skończonym obrzędzie przystąpiliśmy do biesiady i długo opowiadaliśmy sobie anegdoty o naszych Przodkach. Siedzieliśmy przy świecach i staraliśmy się nie łamać szeregu tabu i zakazów - podczas pobytu Duchów w Jawii nie należy m.in. spuszczać psów z łańcucha, tupać, gwizdać czy wykonywać gwałtownych ruchów.
Miło było choć raz nie zmarznąć i nie zmoknąć podczas Dziadów, a możliwość skorzystania z piekarnika do podgrzani potraw to już w ogóle nowoczesność w domu, zagrodzie i chramie! Jednak z radością wrócimy do lasu, gdy sytuacja już się unormuje :)