2023-02-01

Animizm i wszechobecność dusz, albo dlaczego nie musisz się wstydzić gadania do samochodu

Dominującą w Jantarze teorią religii jest animizm – założenie o szczelnym wypełnieniu otaczającej nas rzeczywistości jakimś pierwiastkiem duchowym. Dlaczego dla nas to takie ważne, jak przekłada się to na naszą praktykę i co mają ofiary pod drzewem do rozmawiania ze sprzętami domowymi – opowiemy poniżej.

Jednak zanim to zrobimy, zwalczymy jedną pomyłkę. Otóż niektórzy z Was mogli na hasło „animizm” natknąć się w książkach w rodzaju „Mitologie świata” i podręczników do historii religii. Najczęściej pojawia się w rozdziałach o religiach ludów egzotycznych i dalekich – pokroju Syberii czy Oceanii. Może dlatego kiedy my mówiliśmy „animizm” to niektórzy myśleli, że chcemy na grunt nasz, słowiański, przeszczepiać mitologię i praktyki tamtych kultur – a nic bardziej mylnego!


W naszym rozumieniu animizm nie mówi o niczym innym jak o (wszech)obecności duchów. Z pozoru nasi zachowali ten element duchowości słabiej niż wspomniane tu ludy egzotyczne. Ale czy na pewno? Pierwsze z brzegu opracowanie ludowej demonologii Polski i innych krajów słowiańskich opisuje istoty zamieszkujące praktycznie każdą część krajobrazu. Pójdziesz do lasu na grzyby – Leszy, borowy, dobrochoczy. Pójdziesz na pole pracować – jaroszki i południce. Wracasz do domu koło wody – topielce, brzeginki i wodniki. Wrócisz do domu – domowik i cała jego świta. Do tego dochodzą duchy Przodków oraz stworzenia mniej związane z konkretnym miejscem, a raczej z pewnymi zjawiskami jak przeznaczenie czy choroby. Każda dziedzina ludzkiego życia i przebywania ma swoje duchy. Ale i tego nie dość: w naszym folklorze lęgną się wszędzie „dusze pokutujące”. Są ich pełne sprzęty domowe, drwa na opał i Przyroda. Wątek ‘pokuty’ jest raczej kościelnego, obcego pochodzenia, ale stamtąd nie przyszłoby tak tłumne wypełnienie świata duszami – to już musiał być wkład własny naszej rodzimej kultury.


No dobrze – więc dlaczego to dla nas takie ważne i tak tego animizmu bronimy? Mamy co najmniej dwa dobre powody: uważamy go za ważny składnik naszej kultury i jest praktyczny. Raz że dobrze tłumaczy wiele niuansów naszej rodzimej wiary, dwa że nie ze wszystkim chcemy zwracać się od razu do wielkich Bogów. Czasem wystarczy wprost podziękować krzaczkowi za zerwane z niego jagody, niż angażować w to cały panteon.


To co z tym samochodem? Konsekwentnie stosowana teoria animizmu mówi, że jak wszystko to wszystko – samochód też. W tym ujęciu bycie dla swojej Szkody miłym i podziękowanie mu za udaną jazdę staje się istotnym punktem dbania o niego – zaraz po przeglądzie technicznym 😉