Na początku zauważmy, że słowo „ładny” zawiera w sobie „ład”. Nie jestem językoznawcą, żeby zakładać pokrewieństwo tych słów, ale psychologicznie ich współbrzmienie nam tu wystarczy: otaczanie się rzeczami ładnymi wprowadza ład do życia.
Oczywiście gusta i upodobania są różne, dziś jednak odwołamy się do tradycyjnego wyczucia estetyki, które przejawia się w choćby w zdobnictwie. W wyszukiwarkę Google’a wystarczy wpisać „haft ludowy”, by zalały nas wzory i barwy. Część z nich co prawda nie będzie mieć wiele wspólnego nie z rzeczywistą tradycją, ale raczej z cepelią, jednak daje pojęcie o bogactwie tej dziedziny.
Nieco więcej wysiłku niż wklepanie hasła w Googla wymaga pójście do bliblioteki i wypożyczenie Moszyńskiego, czy innej księgi etnograficznej, żeby tam poszukać przykładów pięknie wykonanych przedmiotów codziennego użytku. Dziś żyjemy w zubożonym świecie, gdzie otaczają nas przedmioty seryjnie wykonane odbite z jednej sztancy i powierzchnią w większości przypadków nie skalaną niczym oprócz logo producenta.