Wielu z Was chciało (liczba „zainteresowanych” wydarzeniem to niemal setka) przybyć na nasz wykład „Wiosenna obrzędowość Słowian”, ale jak to w życiu bywa – nie każdemu się to udało. Dla tych, którzy piątkowy wieczór musieli spędzić w mniej interesujący sposób – publikujemy podsumowanie tamtego wykładu 🙂 Przypominamy też, że podczas nadchodzącego święta Jarowita również opowiemy Wam o tradycjach wiosennych.
Jak na dobrych rodzimowierców przystało, zaczęliśmy od Bogów. Konkretnie od wprowadzenia do głównych archetypów boskich w panteonie praindoeuropejskim. Oczywiście, nie snuliśmy tu długiej opowieści o drodze, którą językoznawcy dochodzili do teorii o wspólnocie praindoeuropejskiej, jak G. Dumezil dokonał analizy panteonu PIE i jakie stąd wynikły wnioski… No, przynajmniej nie bardzo długiej 🙂 Skupiliśmy się na postaciach Bogów szczególnie interesujących dla wiosennych obrzędów wegetacji, a więc:
|
Jam jest twój Bóg, jam Ten, który okrywam pola murawą, a lasy liściem. W mojej władzy urodzaje niw i drzew, płodność stad i wszystko co służy na pożytek człowieka. Wszystko to daję ludziom czczącym mnie i odbieram wypierającym się mnie.
Dalej opowiedzieliśmy o kole rocznym i dlaczego jest ważne – przecież to oczywiste, że czcząc Bogów i dopełniając opartych na mitach obrzędów podtrzymujemy istnienie świata! Pogląd ten przechowało, wyjątkowo rozpowszechnione, wierzenie, że jak ludzie przestaną malować pisanki, to skończy się świat.
Było więc o topieniu Marzanny – zaświadczanym już przez Długosza, a przechowanym w zerodowanej formie w zasadzie po dziś dzień – i chodzeniu z Gaikiem. Nie zabrakło opowieści o malowaniu pisanek – tylko przez kobiety, jak to drzewiej bywało. Bo jeśli do izby, gdzie się jaja malowało, wszedł mężczyzna, panie przeganiały jego, potem pisanki i sprzęta posypywały solą i zabezpieczały: „Jak ziemia woskowi nie szkodzi, tak niech twój wzrok nie szkodzi moim pisankom!”. No i malowanie głównie we „wzorki” – takie geometryczne, silnie stylizowane.
Nasza Marzaneczka jak malina
W cołkiej okolicy takiej nie ma x3 Na głowie purpurka z kwioteckami Na karku merynka ze strzempkami x3 Czerwone korale, u nich wstąski Jedwobny fartusek we trzy kąski x3 Na wierchu sukienka aż się mieni Zielono watówka, a zamt na niej x3 Czerwonawe fryska z kosteckami Bieluśka spódnicka ze ząbkami x3 Cajgowe strzewicki ze spinkami A biołe pończoski z sęplickami x3 Bieluśka koszulka batystowa I nasza Marzanka już gotowa x3 |
Przechowanemu w ludowej tradycji pierwiastkowi wiary rodzimej, zawsze było blisko do życia i jego radości. Stąd może spora w folklorze ilość psot wyrządzanych przez chłopców dziewczynom. Powszechne jest polewanie wodą, na Kaszubach akurat niepraktykowane. Dla równowagi natomiast popularnością cieszy się tutaj ‘dyngowanie’ czy też ‘śmiganie’ – oczywiście dziewczyny powszechnie głośno protestują przeciw takim zabiegom. Z drugiej strony jest to wyraz zainteresowania chłopców, a z drugiej – pożądany zabieg magii oczyszczająco – płodnościowej. Tam gdzie chłopcy nie ‘kąpali dziewczyn’ – gospodyni odprawiała ich z kwitkiem, kiedy chodzili za darami. Za jakimi darami? Kolędowania wiosennego. Tradycyjnie kolędowano też i wiosną, a chłopcy wyposażali się często na tę okoliczność w kogutka na wózeczku – drewnianego, lub żywego, ale upitego, coby był spokojny. Zważywszy, że starsza młodzież domagała się nieraz alkoholu w zamian za kolędnicze występy – można rzec, że ‘kur wielkanocny’ bywał pierwszym beneficjentem.
A i wy dziewuchy, złózta po seś grosy. |
Zakończyliśmy garścią wspomnień z jednego z minionych świąt Jarowita. Podczas tych obchodów uskuteczniamy tradycyjne igrzyska ku czci Boga Wiosny.
![]() |
Przeciąganie liny na tarczach |
![]() |
Bieg wojownika |
![]() |
Zapasy na ławce |
![]() |
Rzut kłodą |
Niewątpliwą ozdobą wykładu były też pieśni ludowe, które dla zebranych śpiewał jeden z naszych Gromadzian.
A w tym roku Święto Jarowita odbędzie się w sobotę 22. kwietnia o godzinie 11-tej na palenisku przy Kamieniu Bąbelków w Gołębiewie - koniecznie [ kliknijcie ] na nasze wydarzenie na Facebooku!