Pokazywanie postów oznaczonych etykietą śpiew. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą śpiew. Pokaż wszystkie posty

2024-10-18

Weekend z Jantarem

Październik jest w naszym chramie jedynym miesiącem, podczas którego nie mamy żadnego święta. Zapytacie pewnie: "a styczeń"? A my na to: "mamy przecież Obrzęd Wyłowienia Pierwszej Ziemi" :P

W każdym razie, już w zeszłym roku zaczął nam świtać w głowie pomysł, żeby zapełnić październik innymi "atrakcjami", np. śpiewankami lub pąciami do miejsc mocy, a czasem po prostu do ciekawych pomników Mateńki Przyrody. Zostawiamy obiaty dla Duchów tych miejsc, śpiewamy, robimy zdjęcia pięknym grzybom i rozmawiamy o rzeczach bardziej lub mniej istotnych...

I tak w miniony weekend stworzyliśmy sobie okazję do spędzenia z Wami aż dwóch dni pod rząd :) W sobotę zebraliśmy się w Dolinie Czystej Wody nieopodal Drogi Marnych Mostów, by lepiej poznać i zrozumieć dawne słowiańskie (i nie tylko!) pieśni związane ze śmiercią i umieraniem, tematami związanymi bezpośrednio ze zbliżającym się świętem Dziadów 🍂 Pogoda dopisała – w śpiewach towarzyszyło nam jesienne Słoneczko, a na warsztatach pojawiły się twarze tak stare, jak i nowe. 

Fot. Aleksandra Drążek

Fot. Samuel Conejo Amaguana

Fot. Samuel Conejo Amaguana i Aleksandra Drążek

Natomiast w niedzielę zebraliśmy się i obeszliśmy naszą Świętą Górę w Lasach Oliwskich. Mimo siąpiącego deszczu zebraliśmy aż 8 śmiałków i, dzięki Bogom, wszyscy dali radę wszędzie wejść, zewsząd zejść i nikt nie zjechał w dół w imponującej lawinie błotnej :) Przebyliśmy 5.53 km, odwiedziliśmy Diabelski Kamień, nasz ulubiony Perunowy Dąb, nasz równie ulubiony Głaziczek w Wykopie oraz Kamienną Twarz, enigmatyczną niczym Mona Lisa i jej sławny uśmiech. 

Fot. Michał "Nikrug" Dąbek

Fot. Michał "Nikrug" Dąbek

Fot. Michał "Nikrug" Dąbek

Fot. Michał "Nikrug" Dąbek

Fot. Iwona Tori Tori

Fot. Iwona Tori Tori

Fot. Iwona Tori Tori



Już jutro zapraszamy Was na kolejną pąć: [ klik!!! ]. Będzie dwa razy dłuższa, ale za to w mniej górzystym terenie!


2023-04-05

Pieśni Jurajskie

Nieeeee, to nie są pieśni, które nadają się do śpiewania w Parku Jurajskim - zwabilibyście niechcący mięsożerne dinozaury, a co poniektórzy odstraszyliby swoimi głosami te miłe roślinożerne triceratopsy! Cóż to więc takiego? Otóż są to pieśni śpiewane na cześć Jarowita :) Wielkimi krokami zbliża się Jego święto i już najwyższy czas zacząć przypominać sobie teksty owych pieśni.

Imię tego Boga podzielić można na dwa człony. Pierwszy z nich, jar oznacza siłę i wiosnę. W języku polskim do tej pory zachował się termin „jare zboże” - czyli siane na wiosnę. Drugi człon imienia wit – popularny wśród Bogów Słowiańszczyzny Zachodniej – oznacza pana, władcę. Wynikałoby więc, że jest to silny Bóg, odpowiedzialny za przebudzenie życia po zimie. Według różnych źródeł, jego kult miał miejsce od połowy kwietnia do połowy maja. 

Po nieszczęsnym nadejściu chrześcijaństwa na tereny Słowiańszczyzny, kult Jarowita przerodził się w kult postaci św. Jerzego (23. kwietnia w Polsce) czy św. Jurii (6 maja według kalendarza juliańskiego na Białorusi i w Ukrainie). I właśnie ze wschodniej Słowiańszczyzny mamy bogaty zbiór tzw. pieśni jurajskich, zawierających motywy zaklinania urodzaju poprzez wywoływanie św. Jurii, aby ten: wyszedł w pole, wziął klucze, otworzył ziemię, wypuścił trawę, wypuścił rosę, rodził ludziom żyto, rodził pszczoły, rodził ludziom dzieci, jeździł po świecie, szukał sobie żony.

Najbardziej znaną pieśnią jest "Jaryło, oj wstawaj z rana". Śpiewamy ją nie tylko podczas święta Jarowita, ale także podczas świąt solarnych pory jasnej. 

Jaryło, oj wstawaj z rana, oj wstawaj z rana! (x2)

Jaryło, myj się do biała, myj się do biała! (x2)

Jaryło, oj weźmij klucze, oj weźmij klucze! (x2)

Jaryło, biegnij we pole, biegnij we pole! (x2)

Jaryło, odemknij ziemię, odemknij ziemię! (x2)

Jaryło, oj puścij rosę, oj puścij rosę! (x2)

Jaryło, oj miodusienką, oj miodusieńką! (x2)

Jaryło, oj puścij trawę, oj puścij trawę! (x2)

Jaryło, oj jedwabieńką, oj jedwabieńką! (x2)

Pieśń ta jest tak cudna, że przedarła się do youtubowej popkultury :) Posłuchajcie tylko tej wersji w wykonaniu zespołu Percival Schuttenbach:


We wschodniej Słowiańszczyźnie oczywiście śpiewano do Jurii:


Joria, ustawaj rana (x2)

Joria, umyjsia biela (x2)

Joria, wazmi kl’uczy (x2)

Joria, wyjdzi u(ł) pol’e (x2)

Joria, adamkni z’aml’u (x2)

Joria, pusci rasu (x2)

Joria, miadowaju (x2)

Joria, pusci trawu (x2)

Joria, szaukowaju (x2)

Podobne motywy zawiera ta klimatyczna piosenka:


We wschodniej Słowiańszczyźnie obrzędy ku czci Jarowita polegały na złożeniu w polu ofiary z kołacza oraz wodzeniu korowodów, wołając św. Jurię i śpiewając do tego adekwatne pieśni. Ludzie zbierali się w pochód, któremu przewodziła starszyzna i kierowali się na pole. Tam proszono najpierw św. Jurię, by wstał rano, wyszedł w pole, otworzył kluczem ziemię i wypuścił trawy oraz rosę. Przyniesione kołacze toczono czasem po ziemi, aby przyspieszyć wzrost zboża. Składano też jajka w ofierze. Echa tego zwyczaju pojawiają się w tym teledysku:


Погоним Юрья, погоним Юрья в чисто поле. / Pogonimy Juria w szczere pole

Ой, рано, ой, – на моё чисто поле. / Oj rano, oj – na moje – szczere pole

В чистом поле, в чистом поле, на кургане. / W szczerym polu, w szczerym polu, na kurhanie

Ой, рано, ой, – на моём – на кургане! / Oj rano, oj – na moje – na kurhanie

Засею я, засею я васильками. / Zasieję ja, zasieję ja chaberkami

Ой, рано, ой, – на моём – васильками! Oj rano, oj – na moje – chabrekami

Хлопчики идут, хлопчики идут, васильки рвут. / Chłopcy idą, chłopcy idą, chaberki rwą

Ой, рано, ой, – на моём – васильками! Oj rano, oj – na moje – chabrekami

Девочки идут, девочки идут, песни поют. Dzieweczki idą, dzieweczki idą, pieśni śpiewają

Ой, рано, ой, – на моём – песни поют. Oj rano, oj – na moje – pieśni śpiewają

Na Białorusi zanotowano, pod rokiem 1846, obrzęd ku czci Jaryły. Przedstawiano Go jako młodzieńca – bosego, w białej szacie, z kłosami żyta w lewej ręce, ludzką głową w prawej, z wieńcem ziół i na białym koniu. Obrzęd odbywał się 27. kwietnia. Pierwszą wiosenną orkę witał korowód dziewczyn, z których jedna przebrana była właśnie za Jaryłę. Sadzano ją na uwiązanego do słupa białego konika i śpiewano do niej:

Włóczył się Jaryło,

Po całym świecie.

Rodził żyto w polu,

Płodził ludziom dzieci.

A gdzież On nogą

Tam żyto kopą,

A gdzież On na ziarnie

Tam kłos zakwitnie.

Melodia tej pieśni nie została zanotowana, ale od czego mamy profesjonalnych muzyków z ich wyobraźnią? 


Z bliżej nieznanych nam przyczyn Jarowit jest najczęściej obśpiewywanym słowiańśkim Bogiem na youtubie :) Niektóre zespoły nie ograniczają się do starych tekstów poświadczonych źródłami, lecz tworzą własne śpiewane modlitwy do Jarowita. Posłuchajcie tego zacnego kawałka:


A jeszcze inni całkowicie wykraczają poza słowiańskie tradycje muzyczne :)




2023-03-15

Hukanie wiosny

Zanim poczytacie o tym pięknym i, niestety, rzadkim już zwyczaju, koniecznie zerknijcie na nasze wydarzenie na facebóku - już 20. marca (w poniedziałek) będziemy obchodzić Jare Gody :)

Obrzędowość tej pięknej pory roku zaczynała się tradycyjnie już kilka tygodni wcześniej. "Hukanie Wiosny" odbywało się głównie we wschodniej słowiańszczyźnie i polegało na nawoływaniu wiosny - na najwyższych miejscach w okolicy, pagórkach, a nawet na dachach domów krzyczano do Bogów z prośbą o rychłe nadejście wiosny. Oprócz tego korowody kobiet schodziły się w miejsce obrzędów, śpiewając po drodze pieśni. 

I właśnie pieśniami chcielibyśmy Was zarzucić w oczekiwaniu na Jare Gody. Być może nie każdy wie, że istnieje całkiem sporo gatunków pieśni wiosennych. Są to, m.in.:

  • wesnianki - przywołujące wiosnę i  śpiewane śpiewokrzykiem już na początku marca,
  • pieśni marzankowe - śpiewane podczas wynoszenia ze wsi kukły Marzanny, chwalonej jako pięknej i dobrej gospodyni,
  • pieśni gaikowe - są to pieśni kolędnicze, w których życzono gospodarzom urodzaju,
  • pieśni Jurajskie - o nich wspomnimy więcej przy okazji Święta Jarowita w kwietniu,
  • konopielki - śpiewane już bardziej w maju przez kawalerów pod oknami panien na wydaniu.

Naszym śpiewokrzykowym faworytem jest "Wiosna Krasna" w wykonaniu trzech zacnych gospodyń w przepięknych strojach:


Zachęcamy Was do odwiedzenia strony projektu Polyphony, w ramach którego nagrano wiele pięknych Ukraińskich pieśni ludowych.

Innym elementem hukania wiosny było zawieszanie na drzewach figurek ptaków, a w niektórych regionach upieczenie ptaków z ciasta - zwykle były to skowronki lub kaczki. Kładziono je na obrusie bądź kocu i podrzucano je do góry. Miało to spowodować powrót ptaków na wiosnę. Co więcej, w obrzędowości słowiańskiej ptaki są posłańcami między światami, związane są m.in. z przenoszeniem dusz.

Nasz gromadzianin Wszemir wraz z przyjaciółmi przygotował dla Was jedną z niewielu pieśni-wiesnianek w języku polskim :) Nawiązuje ona właśnie do powrotu ptaków z wyraju.


Oj już niedaleczko czerwone jajeczko
Oj rano, ranieńko, czerwone jajeczko
Dajcie nam doczekać i w rączkach potrzymać
Oj rano, ranienko, i w rączkach potrzymać
Jak Słoneczko błyśnie to jajeczko tryśnie
Oj rano, ranieńko, to jajeczko tryśnie
Oj ty skowroneczku, ty ranna ptaszyno
Oj rano, ranieńko, ty ranna ptaszyno
Czemuś ty z gniazdeczka wyleciał ranieńko
Oj rano, ranieńko, wyleciał ranieńko
Tam mnie ptaszki bili z gniazdeczka gonili
Oj rano, ranieńko, z gniazdeczka gonili
Oj ty skowroneńku poranna ptaszeczko
Oj rano, ranieńko, poranna ptaszeczko
Czegoż ty tak rannie opuszczasz wyraje
Oj rano, ranieńko, opuszczasz wyraje
Oj nie sam opuszczam, ptaszeczki mnie wiedli
Oj rano, ranieńko, ptaszeczki mnie wiedli
Krasny skowronejku, poranna ptaszeczko
Oj rano, ranieńko, poranna ptaszeczko
Czegoż wyśpiewujesz pod zielonym gajem
Oj rano, ranieńko, pod zielonym gajem
Czy starej sośninie, czy białej kalinie
Oj rano, ranieńko, czy białej kalinie
Czy z bożego daru, sierocie do żalu
Oj rano, ranieńko, sierocie do żalu
Na gaje na pole, na sieroco dole
Oj rano, ranieńko, na sieroco dole 
Śpiewajo skowronki, wyrajowe dzwonki.
Oj rano, ranieńko, wyrajowe dzwonki.


Dosyć nietypowym motywem pieśni wiosennych jest woda. Na Białorusi podczas hukania Wiosny często śpiewa się „Што й па мору” - pieśń ta opowiada o łabędziach z młodymi płynącymi po morzu. W pewnym momencie rzuca się na nie orzeł i rozgania stado, po którym zostają tylko pióra i puch. Piękna dziewica zbiera pióra i robi z nich poduszkę dla swego ukochanego. 

Znaleźliśmy dla Was dość ciekawą, nowoczesną wersję tej pieśni:


Natomiast na terenach Ukrainy i zachodniej Rosji śpiewa się pieśń o tonącej dziewczynie. W pierwszej wersji brat z siostrą przechodzą przez kładkę nad wodą. Bratu udaje się przejść na drugą stronę, siostra jednak wpada do wody i tonie. W drugiej wersji dziewczyna jest porywana przez grupę mężczyzn w wiadomym celu. Dziewczyna wówczas tonie, by ustrzec się przed niechcianym związkiem. Tak czy inaczej - widać tu nawiązania do topienia Marzanny. wstążkami a czasem i pisankami, i obnoszone od domu do domu przez grupę kolędniczą, jako znak przybyłej właśnie wiosny. W pieśniach gaikowych powtarza się często charakterystyczny refren: Nasz gaik zielony, pięknie przystrojony.

I wreszcie - nie moglibyśmy zapomnieć o pieśni "Gaiczek zielony". Pieśni gaikowe to tak naprawdę wiosenne kolędy, w których życzono gospodarzom urodzaju i wszelkiego szczęścia. Gaikiem nazywano iglasty wieniec udekorowany wstążkami lub pisankami, niesiony od domu do domu przez kolędników. W pieśniach gaikowych powtarza się często charakterystyczny refren: Nasz gaik zielony, pięknie przystrojony.


Gaiczek zielony, pięknie przystrojony,
W czerwone wstążeczki, prze śliczne dzieweczki!

A ten gaik z lasu idzie,
Dziwują się wszyscy ludzie,
Idzie po lipowym moście,
Przypatrują mu się goście,

Gaiczek zielony...

Już skowronek nam zawitał,
Wojtuś-bociek zaklekotał,
Jaskółeczki gniazdka sprzęgły,
Kurki, gąski się wylęgły!

Gaiczek zielony...

A ta zima ciężka była,
Wszystkie ziółka wymroziła,
Ale my się tak staramy
I te ziółka nazbieramy!

Gaiczek zielony...

I my także się nie lenim,
Zasiewamy już nasieniem!
Pobłogosław nam, mój Boże,
W polu, w gumnie i w oborze!

Gaiczek zielony...

A tak wyglądał nasz Gaiczek kilka Jarych Godów temu:


Koniecznie dołączcie do nas podczas obrzędu Jarych Godów już 20 marca - pohukamy wiosnę i uczcimy Starych Bogów :)  

2023-03-01

Warsztaty śpiewu ludowego

Chwaliliśmy się ostatnio w mediach społecznościowych zdjęciami z warsztatów śpiewu. Jedną z motywacji było spotkać się i zrobić coś fajnego „dla siebie”. Nie jednak co ukrywać: połączyliśmy tu przyjemne z pożytecznym. 

Obrzędy naszej Gromady obfitują w śpiewy; nawet te krótsze uroczystości wiążą się u nas z zaśpiewaniem co najmniej kilku pieśni. Odwiedzający nas goście z innych gromad często wręcz dziwią się: och, jak u was się dużo śpiewa! Takie podejście jest silnie zakorzenione w tradycji ludowej, z której zresztą zaczerpnęliśmy znaczną część używanych przez nas utworów. Oczywiście, układamy też nowe, własne teksty – oparte wciąż na rodzimej symbolice, ale powstałe współcześnie.

A wracając do samych warsztatów, to przewspaniała Agnieszka Ines Maślakiewicz wprowadziła nas w tajniki odpowiedniego oddychania i modulowania głosu, zaś nasza parafianka Ania nagrywała nas i udostępniła nam swoją pracownię artystyczną pełną fascynujących rekwizytów. Zaczęliśmy od rozgrzewki wokalnej polegającej na wykonaniu z pozoru śmiesznie brzmiących wdechów i wydechów. Nawiasem mówiąc, nawet nie wiecie, ile wysiłku trzeba włożyć, aby brzmieć jak stadko zaprawionych w boju gospodyń wiejskich! Najbardziej zapadło nam w pamięć ćwiczenie zwane "zboczeńcem" ;) W jego trakcie pięcioletnia córka naszego żercy patrzyła na nas wzrokiem pt. "starzy ludzie są dziwni, ja nie chcę dorastać", a my do dzisiaj martwimy się, że będzie te wszystkie ćwiczenia demonstrować w przedszkolu... 

Następnie przećwiczyliśmy kilkanaście pieśni ludowych, z których każda mogła być śpiewana w kilku głosach. Dzięki temu basy, alty i soprany mogły wspólnie zaśpiewać każdą pieśń.

Wspólny śpiew podczas rytu niesie wiele dobrego: pomaga ludziom skupić się na wydarzeniach i jednoczy grupę. Jest też bardzo ważnym sygnałem dla Bogów i Przodków: „To my! To ci co śpiewają to i tamto na Kupałę!”.

W ten sposób przechodzimy do dwóch kwestii, o które czasem Wy pytacie, a my sami dyskutujemy między sobą: czy dzielić się swoimi pieśniami i czy tłumaczyć teksty z innych języków niż polski.

Pierwsza sprawa budzi chyba więcej emocji. Niby z jednej strony to powód do dumy, kiedy pieśń powstała w Gromadzie wędruje w świat i cieszy się powodzeniem. Jednak pozostaje wspomniana wyżej rola pieśni obrzędowych jako „wizytówki” przed sacrum. Puszczenie pieśni luzem „w świat” to ryzyko, że w ten sam sposób zaczną podpisywać się ludzie przypadkowi, z którymi nie zawsze chcielibyśmy mieć wiele wspólnego. Mając to na względzie raczej nie dzielimy się swoimi pieśniami z ludźmi spoza Jantaru. 

Natomiast dużo prostsza jest sprawa z tłumaczeniem tekstów pieśni z innych języków, czy też z gwar. Językiem obrzędowym jest u nas współczesna polszczyzna, czasem archaizowana, ale zrozumiała dla uczestników obrzędu. Dlatego teksty staramy się tłumaczyć; jest to też dobra okazja dla nadania im charakteru unikatowego, właściwego konkretnie użyciu w naszej Gromadzie. 

Dobrym przykładem jest tu "Brzoza Biała" - pieśń białoruska będąca prawdziwym hitem naszych Kupał.


Oj ty brzozo biała, czemuś ty nie zielona

Jakże mnie zieloną być, jak co dzień kupcy jeżdżą

A co dzień kupcy jeżdżą, moje listki łamią

Moje listki łamią i gałązki palą

Młoda dzieweczka, czemuś ty nie wesoła

Jakże mi wesołą być, jak co dzień swaty jeżdżą

Na co dzień swaty jeżdżą, co dzień po dwóch i trzech

Na co dzień po dwóch i trzech, a w sobotę to czterech

Transliteracja z białoruskiego:

Oj, biaroza biełaja, czacho ty nia zeliena?

Jak za mnie zialonaj byc', pry daroze stojaczy

Pry daroze stojaczy, da szto dzien kupcy jeduc'

Jak szto dzien kupcy jeduc', majo holejka łamiac'

Majo holejka łamiac', majo lisc'ajka paliac'

Maładaja dziewaczka, czacho ty nia wesieła?

Jak za mnie wiasołaj byc', jak szto dzien swaty jeduc'

Jak szto dzien swaty jeduc', na dzien pa dwoja troja

Na dzien pa dwoja troja, a u subotu czacwiora

Jak więc widzicie (i słyszycie), życie gromady to nie tylko obrzędy odprawiane w ostępach leśnych i innych chaszczach, ale także spotkania towarzysko-śpiewacze :) Warsztaty sprawiły nam tak wielką przyjemność, że już nie możemy się doczekać kolejnych!