2025-11-21

Po co nam tylu Bogów – Swarożyc, a staranie się o pracę

Święta Ziemia Pomorska wita kolejny piątek, godzinę 08:00, kolejnym wpisem o wplataniu czci Słowiańskich Bogów i Bogiń w nasze codzienne życie i szukaniu Ich wsparcia w naszych, codziennych troskach i zmaganiach. Dzisiaj o tym, dlaczego warto modlić się do Boga Ognia, kiedy staramy się o jakąś posadę, lub gdy chcemy lepiej i w bardziej sumienny sposób wypełniać to, co nam powierzono.

Bóg-Ogień jest nie dość, że obecny w naszym kulcie od zarania, to jest obecny podczas niemal wszystkich uroczystości, stanowiąc serce obrzędu i pośrednicząc między światem cielesnym, a duchowym. Wierzymy też, że jest to jeden ze szczegółów łączących nasze ryty ze znakomitą większością ruchu rodzimowierczego. Płonący Ogień nie tylko przyprowadza do nas Bogów i otwiera drogę dla Przodków – Im zanosi nasze dary ofiarne, złożone w żertwie, a nam przynosi boże błogosławieństwo. Zresztą sama już Jego obecność przepędza złośliwych czartów, pomiot żmijowy, oraz wszelkie szkodliwe moce, będąc najpotężniejszym dostępnym nam środkiem ochrony przed złem. Syn Swarogowy, Małe Ziemskie Słonejko, płonie też na domowych ołtarzykach praktykujących rodzimowierców podczas prywatnych modlitw. „Praktykujący rodzimowierca” to zresztą masło maślane, religia urzeczywistnia się bowiem właśnie w praktyce kultowej.


Praca, czy niekiedy raczej „służba” – nieważne, czy mówimy teraz o projektującym mosty inżyniera, ryzykującym życiem strażaku czy spędzającego dnie w upale i chłodzie operatorze maszyn budowlanych. Podałem przykłady dziedzin jakoś się wyróżniających, ale przecież nie tylko one mogą być przedmiotem wielkiej potrzeby i starań. Ktoś, kto ma zawód niekoniecznie „prestiżowy” czy bardzo dochodowy, ale chciałby się w nim urządzić. Chociażby – w dzisiejszym mocno zurbanizowanym i stechnologizowanym świecie… kowal? Albo po prostu „pracę” – taką, z której da się przeżyć. Nieważne. Ważne, żebyśmy rozmawiali o czymś, na czym Ci naprawdę zależy, w co chcesz włożyć swe serce i siły, a nie tylko zejść z oczu rodzinie, która krzywo patrzy na darmozjada.

I co teraz? Módl się do Boga Ognia, żeby z jednej strony wypalił dzielące Cię od tego celu przeszkody i zawadzających biesów, a z drugiej – by rozjaśnił mrok, który mógłby utrudnić Twoją drogę. Jest tu dużo więcej: siła. Święty Ogień jest jak prący naprzód byk, jak pożerający świat przed sobą Płomień, o niespożytej mocy. O udzielenie cząstki tej świętej energii, by zapewniła wytrwałość i skuteczność możesz się modlić. Lecz i jeszcze to nie koniec: od dawien dawna Ogień grzał i oświetlał domostwa ludzi – to dzisiaj, w miastach i nowoczesnych domach odwykliśmy od Jego obecności. Lecz kiedyś nie było domu bez Ognia. Jego obecność otwierała naszym Przodkom przestrzeń oswojoną, znaną i swoją – przestrzeń objętą ładem. Dla nich ten ład tworzył. Módl się, żeby Tobie dopomógł swój ład właśnie stworzyć – przez urządzenie swego życia zawodowego tak, by całe życie było lepsze.