2023-08-09

Wiara rodzima a pochodzenie

Spotykamy się czasem z Waszymi wątpliwościami czy osoba o korzeniach spoza Polski, czy innych słowiańskich krajów, może wyznawać rodzimowierstwo słowiańskie. Dzisiaj przedstawimy nasze podejście do tematu. Czy więc dbamy w Jantarze o czystość naszej etniczności? Ależ oczywiście - większość naszych gromadzian codziennie bierze prysznic 😉 

Jako Polacy z reguły dumni ze swojego pochodzenia i ciążącej na nas odpowiedzialności za powierzoną nam przez Przodków tradycję. Żyjemy na ich dziejowej ziemi, a w naszych żyłach płynie ich krew. A krew ta potrafi płynąć do nas z najróżniejszych stron. Swego czasu popularnością cieszyły się rozmaite testy genetyczne, mające stwierdzić procentowe udziały Przodków z różnych stron świata. Różni ludzie chwalili się wówczas na mediach społecznościowych „a mnie wyszło 89% Słowianina, 8% Germanina i 3% Fina!”. Albo jakoś podobnie. 

Byłby to dla nas tylko jeden z wielu przewijających się przez noosferę trendów, gdybyśmy nie mieli – na żywo, na naszych świętach – rzeczywistych przykładów. Starym stażem, dobrym Jantarowiczem (a także członkiem Starszyzny!) jest pół-Indianin, a na uroczystości uczęszcza osoba o korzeniach syryjskich. 


Empirycznie możemy stwierdzić, że mieszane pochodzenie nie jest jakąkolwiek przeszkodą do wyznawania i praktykowania takiej religii jak rodzimowierstwo słowiańskie :)

Wobec powyższego, niektórzy mogą poczuć się ździebko skonfundowani na tle dbania o „czystość etniczności”. Robimy to zgodnie z przykładem zachodniosłowiańskim: wiadomo, że np. w Wolinie wolno się było osiedlać ludziom wszelkiej narodowości, byle tylko nie podważali miejscowej, rdzennie słowiańskiej religii i jej dominacji. Podobnie jest u nas – dopóki deklarujesz oddawanie czci naszym Bogom i przestrzeganie naszych obyczajów i bierzesz regularnie prysznic – bądź sobie nawet i z Wąchocka 😉