Zgodnie z naszym zwyczajem zebraliśmy się w majowy nów, aby uczcić Chorsa - księżycowego Boga.
![]() |
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie... |
W tym miejscu uściślimy nazewnictwo; współcześnie słowem „Księżyc” posługujemy się na określenie naszego satelity w ogólności. Pierwotnie jednak w języku polskim określano tak Księżyc jedynie młody – tuż po nowiu. Pierwotną nazwą tego ciała niebieskiego jest „Miesiąc”.
Miesiąc otoczony jest czcią na całej bez mała Słowiańszczyźnie. W „Kulturze ludowej Słowian" (t. II, cz. 1.) Kazimierza Moszyńskiego czytamy, że w Bułgarii starcy zwą Go „Bogiem”, przez Ruś jest tytułowany „carem” czy „kniaziem”, całkiem podobnie jak Słońce. Ponadto wobec Miesiąca funkcjonują rozliczne, podobne do słonecznych, tabu – jak zakaz wskazywania Go palcem. Młody Księżyc powszechnie witany jest pieśniami i korowodami, szczególnie przez Słowian Południowych. Na Jego widok reagowano specjalnymi modlitwami. Większość ma charakter próśb o dostatek, jak: „Miesiączku Nowy, Tobie na przybytek, a mnie na zdrowie”, „Witaj Księżycu, Niebieski Dziedzicu! Tobie złota koróna, a mnie zdrowie i fortuna!” (polska), czy „Odmłódź Ty mnie, jakeś odmłodził samego siebie. Kiedy Ciebie żmija ukąsiła, wtedy mnie głowa zabolała! Kiedy Ciebie żmija ukąsiła, wtedy mnie zimnica napadła.” (serbochorwacka, przypominająca zamawianie choroby).
![]() |
Słuchamy wykładu o Chorsie |
Zaś Aleksander Gieysztor w „Mitologii Słowian” podaje, że na Wzgórzu Kijowskim, wśród szeregu Bogów, kniaź Włodzimierz wystawił posąg Chorsa. Jego imię jest raczej niejasne; funkcjonują próby objaśniania Go jako Boga Słonecznego z powodu perskiego chor, chores = „promienne Słońce”. W świetle – domniemanych, acz prawdopodobnych – Jego związków z Księżycem bardziej zasadne wydaje się tłumaczenie Chorsa jako "wycharsłego" - wynędzniałego.
![]() |
Natchnienie nie poczeka, trzeba je zrealizować od razu! |
Jednym z atrybutów Chorsa jest wilk. Główną przesłanką dla przypisania Chorsowi władztwa księżycowego jest stwierdzenie „Słowa o wyprawie Igora”, jakoby kniaź Všeslav sądził lud i rządził grodem, a nocą jako wilk biegał z Kijowa do Tmutorakania i przed pianiem koguta przebiegał „drogę Wielkiego Chorsa”. Jego cykliczne ubywanie jest nieraz objaśniane pożeraniem przez wilki i wilkołaki. Zostawiają one jeno niewidoczną resztkę, by z niej się odrodził.
![]() |
Iwona założyła odświętną bluzkę :) |
Mimo późnego wieczoru w dzień powszedni frekwencja nam dopisała :) Po obrzędzie przystąpiliśmy do biesiady, podczas której śpiewaliśmy, gawędziliśmy i raczyliśmy się smakołykami. Przyjęliśmy Kacpra na okres kandydacki, a dwie kolejne osoby zadeklarowały podobną chęć. Rośniemy w siłę :)
![]() |
Sława Chorsowi!!! |