2024-10-09

Po co nam tylu Bogów – dzisiaj o Przodkach i uczuciach

Przodkowie w jasny sposób Bogami nie są, jednak trudno wyobrazić sobie uczciwych animistów-politeistów, którzy by im czci nie oddawali. W kulcie Jantaru obecni są od początku, na długo zanim powstała taka nazwa naszej Gromady i są zapraszani bez wyjątku na każde święto. Oczywiście te główne obchody dla nich to Dziady i mają istotną rolę podczas Jarych Godów, jednak – gościmy ich zawsze. Tylko, że nie wszystkich. 

O ile jeszcze dwieście – trzysta lat temu dla większości populacji (przynajmniej na terenach wiejskich) niezależnie od formalnego wyznania, dość oczywiste było, że dokonuje się np. obrzędów zadusznych, na które wzywani są Przodkowie, tak dla „młodszych”, bliższych nam pokoleniowo zmarłych (zwłaszcza z terenów miejskich) wcale już nie musi to być oczywiste. Część naszych bliższych Przodków mogłaby nawet postrzegać to za życia jako „pogański zabobon” itd. Dlatego właśnie prosimy by przybyli ci Przodkowie, którym miła jest taka gościna – reszcie życząc by zostali w spokoju tam, gdzie przynależą. 

Zmarli zasadniczo przynależą raczej do „tamtego świata”, co nie znaczy, że nie można szukać ich wsparcia w różnych trapiących nas sprawach. Byle z ostrożnością. Dlatego w treści proponowanej na naszej stronie modlitwy do Przodków [ klik!!! ] pojawia się zwrot „Gdzie jesteście...” – nie chcemy przypadkowo zwabić duszy zmarłego nie tam, gdzie jej przeznaczone miejsce.

"In Their Image", Caitlin Connolly, 2017.

Kiedy więc i jak mogą nas wesprzeć Przodkowie? Z jednej strony jesteśmy teraz w porze ciemnej, kiedy cieniom trochę łatwiej do nas przybyć (a może łatwiej przebyć oddzielające zaświat Rzekę?), ale z drugiej: powszechnie wierzy się, że we śnie dusza ludzka może ze zmarłymi obcować, kiedy mogą powiedzieć o swoich potrzebach, czy właśnie coś doradzić. Nie ma więc powodu, by nie móc liczyć przynajmniej na spływające od nich „szczęśliwe natchnienie”. 

Temat, który został wylosowany do wpisu o Przodkach to zabieganie o miłość. Co prawda przez większość historii naszego gatunku, małżeństwa były częściej zawierane według ustaleń rodowej starszyzny niż z uczucia, ale wciąż: wydaje się ona tak ogólnoludzkim uczuciem, że wśród naszych Przodków znajdą się rozumiejące sprawę dusze, skore do pomocy. Więc z jednej strony, w każdym drzewie genealogicznym z pewnością zgromadzona jest potężna pula doświadczeń związanych zarówno ze skutecznymi, jak i raczej zawodnymi metodami przekonania do siebie upatrzonej osoby. Z drugiej: kto jak nie Przodkowie wie najlepiej, jakie są te najbardziej wartościowe, godne wyeksponowania cechy ich dziedzictwa w nas, którymi można starać się zabłysnąć? Inna sprawa, że komu jak komu, ale Przodkom powinno szczególnie zależeć na znalezieniu przez swoich potomków drugiej połówki; tradycja jasno wskazuje wagę ciągłości rodu, a więc też i ciągłości tych, którzy mogą sprawować obrzędy kultu Przodków.