2025-01-03

Po co nam tylu Bogów - Dziewanna i ukrywanie się

Wracamy z serią wpisów o zwracaniu się do Bogów w sprawach życiowych, mniej i bardziej codziennych. Pod poprzednim Słonejkiem udało się omówić cały czczony przez Jantar panteon, dodatkowo z duchami Przodków i duchami miejscowymi. Teraz, kiedy świeci już nowe Słonejko, wyłowiona została Pierwsza Ziemia, a na Świętym Pomorzu pojawił się wreszcie śnieg, zaczynamy od nowa. Podobnie jak poprzednio, kolejność Bóstw i dobór tematów są losowane. I podobnie jak poprzednio - rozpocząć zechciała Bogini Dziewanna. 

Dzisiaj o ukrywaniu się. W naszym kulcie Bogini jest raczej tą, która odnajduje w ciemnym lesie, pomaga odnaleźć drogę, ale też odprowadza błędne duchy w przeznaczone im miejsce. Pierwotna tradycja oddaje Jej w opiekę rozległe lasy, porastające ongi państwo Polskie i przyrównuje do Bogini Łowów. I jako taka właśnie doskonale pozwala odnaleźć u Siebie sprawę ukrywania się. W dzikiej Przyrodzie pełno jest stworzeń, które chowają się przed sobą nawzajem: kiedy czują się zagrożone przez drapieżniki, kiedy wybierają miejsce na swoje legowiska, chowają zapasy na zimę, czy też gdy podchodzą ofiarę. Podobnie zresztą musi nauczyć się zachowywać człowiek - myśliwy, by nie spłoszyć zwierzyny.

Grażyna Płocka "Dziewanna"

Przekładając tę stronę Bogini na naszą codzienność: żyjemy we względnie spokojnym i bezpiecznym kraju, zwłaszcza na Świętej Ziemi Pomorskiej. O ile nie masz ciągotów, by zapuszczać się w niebezpieczne miejsca, gdzie łatwo o guza (czy to od dzikich zwierząt, czy od ludzi), nie będziesz raczej zwracać się do Pani Dziewanny w tak żarliwy sposób, jak mogłaby ukrywająca się przed wilkami sarna. A jednak i w naszym życiu zdarzają się okoliczności, w których potrzebujemy się “przyczaić”, gdy wyczekujemy sposobnej chwili, by wprawić w czyn swe zamierzenia, lecz pierwej potrzebujemy trzymać je w ukryciu. Jak wtedy, gdy chcesz starać się o awans i nie chcesz by Ci pokrzyżowano plany, kiedy chcesz pokazać światu coś nowego (dzieło sztuki, projekt, produkt), lecz dopiero w odpowiednim czasie. Z drugiej strony, rozpracowujący grupę przestępczą śledczy policjant, czy planujący strategię udowodnienia winy prokurator z pewnością znajdą więcej okazji zwracania się z intencją ukrywania do Bogini, czując, że “skóra jest w grze”, mając przy tym coś wspólnego z myśliwskim zacięciem Pani Lasów.

Jest jeszcze jedno oblicze omawianej sprawy, które podpowiada nam tradycja. Słowianie czernili sobie twarze, by oszukać nękającą chorobę i nie pozwolić jej się odnaleźć. Wyraźnie wskazuje to logikę chowania się przed duchem czyhającego na człeka nieszczęścia. Zważywszy dostrzegane przez Jantar związki Dziewanny z błądzącymi duchami, zda się Ona doskonałą Adresatką modlitw właśnie w takiej intencji.